poniedziałek, 12 grudnia 2016

W siedemnastym wieku zachodnioeuropejski strój męski podlegał zmianom tak częstym, jak nigdy wcześniej w historii. Sylwetka męska przechodziła znaczące i liczne metamorfozy. W okresie wojny trzydziestoletniej rygorystyczna sztywność ubioru hiszpańskiego została porzucona na rzecz luźnego, bardziej wygodnego stroju, ale w epoce Króla Słonce, Ludwika XIV przeładowany ozdobami kostium dworski na powrót ograniczył swobodę ruchów. Pod koniec wieku uniform dworski ponownie uprościł się, wciąż jednak strój męski pozostawał ostentacyjnie strojny.
Męski ubiór charakteryzował się teatralnym przepychem, przewyższając niekiedy w strojności ubiór damski. Mężczyzna jawił się jako rajski kolorowy ptak - jedną ze zmian wprowadzonych w wieku XVII było odejście od czerni, tak charakterystycznej dla dominującej w poprzedniej epoce mody hiszpańskiej. Do mody męskiej wkroczyły żywe kolory, często zestawiane kontrastowo. Efekt świetności, wrażenie luksusu i wspaniałości uzyskiwano przez ekstrawaganckie przełamywanie „zwyczajności” - stąd popularność spódnico-spodni rhingrave czy koronkowych ozdób canons. Tu właśnie leży podstawowa różnica pomiędzy modą manierystyczną z końca XVI wieku a modą barokową z połowy wieku XVII - w dobie manieryzmu luksus manifestowano w sposób powściągliwy; jego symbolem była precyzja kroju i kosztowna czerń (najdroższa, gdyż najtrudniejsza do uzyskania w farbiarstwie.) Sztywny strój hiszpański wymuszał oszczędne ruchy i sprzyjał samokontroli. Ubiór barokowy przeciwnie, wyrażał raczej upodobanie do teatralnej przesady, przykuwał uwagę kolorem i zamaszystością. Moda wpisywała się w typową dla baroku tendencję do teatralizacji życia, czyli nadawania cech widowiskowych każdej ludzkiej aktywności.
Na przestrzeni omawianego stulecia w modzie męskiej wciąż ścierały się sprzeczności - poszukiwanie umiaru i zarazem upodobanie do nadmiaru, dążenie do upraszczania stroju i powracająca tendencja do deformowania sylwetki obfitością ozdobników.
Rozpoczęła się gonitwa za nowinkami i osobliwościami, w czym przodowała oczywiście stolica europejskiej mody - Paryż. Na stosunkowo częste zmiany w stylu dodatków i krojów miały wpływ zarówno zmieniające się uwarunkowania gospodarcze i polityczne, jak i ekstrawaganckie stylizacje modnych kawalerów: gdy Balagny zarzucił płaszcz na jedno ramię, cały paryski światek zaczął nosić płaszcze à la Balagny. Już w XVII wieku można zatem obserwować zjawisko naśladowania „trendów”, inicjowanych lub popularyzowanych przez „arbitrów elegancji” ( których dziś nazwalibyśmy zapewne „trendsetterami”). Co ciekawe, nowym modnym szczegółom stroju nadawano nazwy pochodzące od ich „wynalazców”, stąd na przykład kolczyki w stylu pana de Brantes, czy koronki à la Candale.
Rosnące bogactwo mieszczaństwa (zwłaszcza kupiectwa i finansjery), również nie pozostawało bez wpływu na wzrost tempa zmian w modzie. Bogaci kupcy, bankierzy, prawnicy, artyści naśladowali styl dworu i szlachty, napędzając koniunkturę na drogie tkaniny. Czuły na punkcie swego prestiżu szlachcic był zaś tym bardziej zobowiązany, aby codziennie zmieniać ubiór i dodatki. Tempo życia i zmian wzrastało.
Nowinki wprowadzane na francuskim dworze promieniowały na całą Europę. Styl francuski już w czasie trwania wojny trzydziestoletniej zaczął być powszechnie naśladowany, zaś w okresie panowania Króla Słońce Francja objęła nad światem mody władzę niemal absolutną. Kostium francuskiego dworu stał się międzynarodowy, co odzwierciedlało polityczny i gospodarczy prestiż ojczyzny Moliera. Budowaniu silnej pozycji Francji towarzyszyło zresztą świadome propagowanie francuskiej mody i pochodzących z Francji luksusowych towarów i tkanin. Powstawały specjalne zbiory rycin ukazujących modne fasony - prototypy późniejszych żurnali mody. Ubiory francuskie były tak popularne, że przyswajano je wraz z ich francuskimi nazwami, nie szukając odpowiednich słów w innych językach. I tak na przykład w Polsce justaucorps nazywano po prostu „szustokor”.
Znaczący ośrodek kształtujący modę stanowiła również Holandia, która w XVII osiągnęła bardzo wysoki poziom zamożności. Zasięg mody holenderskiej był jednak stanowczo węższy. Oba dominujące style: francuski (dworski) i holenderski (mieszczański) nie pozostawały bez wzajemnego na siebie wpływu.
Na znaczeniu straciła natomiast Hiszpania, dyktująca modę w poprzednim wieku - nastąpił zmierzch hiszpańskiej przewagi zarówno w sferze politycznej jak i kulturalnej, a zatem także w kwestii mody. Pod koniec XVII wieku dwór hiszpański ubierał się już po francusku, zatracając odrębność swojej narodowej mody.
Całkowitą odmienność zachowywał męski strój narodowy turecki, rosyjski i węgierski oraz oczywiście polski. Ubiór noszony w tych krajach, mający zresztą bardzo widoczne cechy wspólne, stanowił w Europie XVII wieku drugi, niejako konkurencyjny wobec Zachodniego, nurt estetyczny.
Do zrozumienia zmian zachodzących w ubiorze mieszkańców zachodniej Europy XVII wieku konieczne jest zatem przede wszystkim poznanie mody francuskiej. Można powiedzieć, że stanowi ona zarazem punkt odniesienia i punkt wyjścia, gdy podejmujemy próbę opisania ówczesnej mody zachodnioeuropejskiej.
Dlatego właśnie poświęcimy najwięcej uwagi strojom noszonym we Francji, zaś moda panująca w pozostałych częściach Europy zostanie naszkicowana w odniesieniu do mody francuskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz